24 lut 2014

Kurczę smażone.


Posiłek idealny? Oto moja odpowiedź, kurczak, przyprawa curry, odrobina śmietany i ryż.
Curry, żółte cudo jest wysoko na liście moich ulubionych smaków. Sama już nie pamiętam ile lat temu odkryłam tą przyprawę, ale już wtedy wiedziałam, że to właśnie jest moje kulinarne niebo.
Dzisiaj obiad zaserwowany dodatkowo z sałatą rzymską, odkryta niedawno zagościła na stałe w mojej lodówce.













23 lut 2014

Coraz bliżej święta.



    W zeszłym roku Wielkanoc była cudowna, poplątanie zimowej aury z ciepłem rodzinnego domu i atmosfery świąt sprawiła, że tamten dzień na długo zostanie w mojej pamięci. Ze strony kulinarnej? Och, przecież jest Alutka. Jak zawsze na Wielkanoc był żurek, milion jajek i słodkości. U nas jest coś jeszcze, to wiosenna sałatka, wymyślona przez moją mamę, odtwarzana tylko raz w roku, przez co jest tym bardziej wyjątkowa. 
Niestety zdjęć brak, poprawię się w tym roku.

Składniki na sałatkę:
- Ryż
- Zielony ogórek (szklarniowy)
- Papryka (czerwona, żółta, zielona)
- Groszek z puszki (w tym roku spróbujemy ze świeżym)
- Rzodkiewka
- Czerwona fasola (ewentualnie)
- Trochę majonezu wymieszanego z jogurtem naturalnym w proporcji 1:1
- Sól i Pieprz 














                                     

 Sekretny przepis na makowiec.




 Perfekcyjna Pani domu




 Kot nienawidzi kwiatów. 




22 lut 2014

Lato wróć!


Za czym w tej chwili bardzo tęsknie? Za możliwością kupienia koszyka świeżych malin, truskawek, jagód, agrestu itp. To zamknięty w małych owocach, smak lata. Nie było nic lepszego od wyjścia z pracy po południu, kupienia koszyka malin i zapomnieniu, że temperatura przekracza 30 stopni Celsjusza, a czeka mnie jeszcze podróż autobusem przez całe miasto. Odliczam dni do czerwca i nie mogę się już doczekać na spotkanie z truskawkami, które poduszę i wymieszam z jogurtem naturalnym, jest coś lepszego do jedzenia latem?  NIE !!! 









Pizza, om nom nom.

Moja mama jest najlepszą kucharką na świecie, to nie podlega żadnej dyskusji. A jej pizza? Klękajcie narody, to po prostu niebo w gębie. Kilka razy wspominała mi, że kto jadł, nie mógł się przestać zachwycać. Dość długo czekałam na swoją kolej, by skosztować tego specjału, miałam jakieś pojęcie o pizzy. No właśnie, miałam... Bo to co zaserwowała Alicja przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Tym samym dedykuję jej ten post, oraz proszę o jeszcze więcej pizzy!!!






 Kot zawsze pomocny.